poniedziałek, 28 lutego 2011

srebra parabole



Srebro ładne, piekne. Świeci się. I to coraz bardziej. W skali 3 lat widać tworzacą się parabolę. W skali 5ciu lat, widać ją jeszcze wyraźniej. Celem rozweselenia parabole tańczą, tańczą, tańczą, tańczą ;-).

piątek, 25 lutego 2011

rodzina wykorzystuje dziadka=dłużnika?

2 dni temu znalazłem fantastyczną okazję, przynajmniej cenowo była swietna, do póki nie przejrzałem dokumentów. "mieszkanie" = spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego, jest KW, wierzyciel to spółdzielnia, dłużnik ma 71 lat. Leciwy dziadek. Cena: na pierwszej licytacji oczywiście 0,75 wartości oszacowania, ale po krótkim przeliczeniu wychodzi, że jest to 2/3 wartości za którą by się je sprzedało. Czy cholernie atrakcyjna cena! Dużo poniżej wartości!

Gdzie problem? Ano... tam gdzie zazwyczaj. Mieszkanie jest zamieszkałe. Myślałem, że używa go tylko dziadek. Ale mieszka w nim razem z córką i wnukiem. Dziadek jest dłużnikiem, i chyba w rodzinie ma niewiele do gadania. Jego łóżko w tym 27metrowym kwadracie jest przy kaloryferze, pod oknem, w kuchni!, dwa łóżka są w jedynym pokoju. Układ mieszkania:



Stan mieszkania: do kapitalnego remontu.

Lokalizacja: świetna.

A już myślałem, że pomogę dziadkowi spłacić zadłużenie przed licytacją. Nie wykluczone, bo troche na to wskazuje, że rodzina go wykorzystuje. Pomimo syfu, w mieszkaniu były nie tanie sprzęty. Aż dziw, ze komornik ich nie zajął. Aż szkoda mi sie dziadka zrobiło...

wtorek, 15 lutego 2011

Fedak na prezydenta!

wow, szok! Minister Fedak zaproponowała aby delikwent mógł sam decydować co zrobić ze swoimi oszczędnościami! Niestety Rostowski nie słyszał o takiej koncepcji, i trzymać się będzie planu.

info news tutaj :-)

- Będę zgłaszała taki postulat, (...), by ograniczyć funkcjonowanie towarzystw emerytalnych.(...) Jeśli Polacy chcą oszczędzać, to niech oszczędzają tę część sami, tam gdzie chcą, niekoniecznie w koncesjonowanym towarzystwie. Dość już tych koncesji, koncesjonowanego rynku - powiedziała podczas konferencji organizowanej przez OPZZ, a poświęconej zmianom w systemie emerytalnym.

- Tylko indywidualna decyzja obywatela w gospodarce wolnorynkowej wymusi efektywność na funduszach. Co do tego, że są inne metody, niestety już złudzeń nie mam. Prosiłam towarzystwa (OFE - PAP) o obniżenie opłat, nie odniosło to rezultatu. Uważam, więc, że przynajmniej w sferze tego kapitałowego inwestowania trzeba koniecznie zastosować mechanizmy wolnego rynku - uzasadniała minister.


obawiam sie, że Fedak wypaliła właściwe zioło ;-)

niedziela, 13 lutego 2011

zarząd nieruchomością Skarbu Państwa

Zarówno przedni Cynik9 jak i mój kochany Hans popełnili osobno dwa ciekawe wpisy. Nie będę się tutaj rozwodzić nad tym, który z nich ma rację, bo rację mają obaj. Każdy na swój sposób. Natomiast od dawna zastanawia mnie, dlaczego nieruchomości Skarbu Państwa są F A T A L N I E zarządzanymi obiektami...

@Nightwatch
"Cięzko się z anonimami dyskutuje bo nie wiadomo który jest który... w każdym razie, uważam że przedsiębiorstwa które funkcjonowały w PRL nie odnalazły się w późniejszej rzeczywistości i w rezultacie w większości zbankrutowały."

Najprostszym przykładem jest zwykła bursa szkolna. Jako osoba, która lubi ciąć zbędne wydatki, i mająca male wymagania, nie potrzebuję nocować w ekslusiv hotelach. Wybieram więc to co tańsze, a spełniające wyśmienicie funkcję - wyśpić się do rana :-)

Hotel to wydatek w naszej stolicy >100zł doba. Hostele są tańsze, najtańszy rzędu 54zł/doba - swoją drogą świetny :-)
Najtańsze cudo jakie znalazłem, w dobrej lokalizacji, to pamiętająca głęboki PRL bursa szkolna, ul. Okopowa 55a.
Budynek w stanie wskazującym na duże zużycie, zwłaszcza techniczne. Łazienka prysznicowa - dwukabinowa, czasami niesprawna jedna kabina ;-) - w płytkach białych na ścianie, szarych na podłodze. Płytki oczywiście z PRL, krzywe, popękane, etc. Duża, heghm, przestronna :D jest ta łazienka, rzecz jasna integracyjna. Umywalek chyba z 10 szt., po co ich tyle, to nie wiem.

Parkiet jest boski - drewniany, naprawde ładny, skrzypiący. To akurat lubię :-), ale gdyby go wycyklinowali.... byłoby leppiej.

Wewnątrz specyficzny zapach - peerel w nozdrzach, dosłownie. Ale taki klimat mają państwowe jednostki. Nie tylko bursy, również niektóre nieodnowione szkoły, sanatoria, szpitale. Jak w innej epoce.

Jak w pokojach?
Ano... stare pryczne, średnio wygodne dla kręgosłupa, ale da się wytrzymać tą 1-2 noce co kilka tygodni. Bardziej obawiam sie roztoczy z tych kocy... dywanów... Pościel nosi widoczne znamiona różnych płynów ustrojowych, które się niestety nie sprały. Na szczęście po obleczeniu we w poszwy - zawsze są schludne, czyste, pachnące, poskładane w kostkę - człowiek o pościeli zapomina.
Te koce, to piekło, tyle w nich kurzu... A te koce co wiszą na ścianach korytarzy... rozsypują się podczas ich oglądania ;-)

Meble, szafy, nie wspominajmy o nich... Nie są nowe, raczej gierkowskie, kimkolwiek imć był. Zniszczone przez polską młodzież, korzystającą podobnie jak i ja, z taniego państwa.

Okna - generalnie należałoby je wymienić...
ale! ze względu na to, iż nie oszczędzają na ogrzewaniu, nawet przewiew od okna nie przeszkadza. Bursy szkolne mają tak gorace w pomieszczeniach, pokojach, że jest w nich za sucho! Mokry ręcznik położony na kaloryfer wysycha do rana na wióry, a wilgoci w powietrzu nie czuć! really!

Straty ciepła są naprawde niesamowite, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę powierzchnię użytkową, jak i wysokość pomieszczeń - ok 4m! Daje to również olbrzymią niewykorzystaną powierzchnię. Można zrobić łóżka piętrowe (będzie o tym wpis osobny), które dają więcej możliwości zarobkowania!

Kadra zarządzająca budynkiem jest... hmm... jakby to okreslić... również z PRLu? Nie chce nikogo obrażać, bo są to mili wbrew pozorom ludzie :-). Pasują do tej jednostki państwowej. Tak jak i ona są szarzy ponurzy, i wierzą, że pomagają biednym studentom. Racja. Na (nie)szczęście nie tylko studentom... Bo nocują tam również osoby, które nie powinny IMO być traktowane w tym przypadku jak studenci. Są to osoby w wieku >26 lat, często po 40ce! i płacące za nocleg w bursie jak student do 26 r.ż.

Price?

pierwsza noc - 35 zł/doba
każda kolejna - 20 zł/doba

Oczywiście piszę o nocach weekendowych. Nie wiem jak jest na tygodniu.

Najciekawsze jest to co powiedział mi kierownik placówki, gdy byłem u nich po raz pierwszy:
"ta cena jest niska, ponieważ jednym z naszych (bursy) zadań jest pomaganie uczniom i studentom".

Moja pierwsza myśl? - frajerzy (bursa oczywiście). Dla mnie świetnie, mam tani nocleg, ale czy o to chodzi Skarbowi Państwa? Samo się dyma na cash. Wolne miejsca mogliby wynajmować z dużo lepszym powodzeniem, za dużo wyższe kwoty!


Tak wygląda zarządzanie nieruchomością należącą do Skarbu Państwa. W takim jest ona stanie. Nadaje się do kapitalnego remontu. Podobnie jak nieruchomości WAM, ANR, PKP etc.


*niestety fotografie własne bursy usunąłem z dysku :/

czwartek, 10 lutego 2011

sens licytacji

Mieszkanie w centrum miasta, w samym sercu. Cena ? Fantastyczna! Wywoławcza z pierwszej licytacji = połowie wartości mieszkania z rynku wtórnego. Może nawet mniej. Remont konieczny.

Niestety inwestycyjnego sensu to nie ma. Nikt tego nie kupi.

Przed licytacją od dłużnika kupić sensu nie ma, bo zadłużenie jest wyższe niż wartość mieszkania. Do licytacji więc by doszło... Kupienie na licytacji też nie ma sensu - dłużnik (ur. 1984) może i by się wyprowadził. Ale jego rodzice nie. Ojciec w ubraniu robotnika budowy/drogowca razem z żoną opiekują się matką, babcią dłużnika. Ojciec powiedział, że matki nie weźmie z domu. Ale się nie wyprowadzi, bo jest tu zameldowany, bo to jego dom, bo nie ma gdzie... Na wszystko jest sposób. Babcię mogą wziąć ze sobą rodzice do mieszkania, które wynajmą. Ale kto im wynajmie mieszkanie? Są dłuznikami, pewnie widnieją w KRD itp.

Poza tym, trzebaby się nastawić na długofalowe działanie, eksmisję, być może przyjazd programu UWAGA, w razie gdyby dłużnik chciał zrobić SKANDAL z jego "bezprawną" eksmisją w inne miejsce.

Pomińmy jego, ale kto ma serce zrobić to z jego leciwą matulą...?

niedziela, 6 lutego 2011

ziemia nie wykarmi wszystkich

link do obrazka: świat się zmienia

+ komentarz znajomej, kochajacej przyrodę:


bardzo fajne :) Właśnie przeczytałam rozdział o ziemniaku w książce Ziarna zmian - 6 roślin które zmieniły losy ludzkości. I tam był podobny motyw w odniesieniu do ziemniaka i klęski głodu w Irlandii. Populacja Irlandii w XVIII i XIX wieku wzrosła o 600% w związku z wprowadzeniem tam upraw ziemniaka (bagienne gleby gdzie nic innego nie chciało rosnąć, więc wcześniej ziemia za wielu nie wyżywiła. Pojawił się ziemniak, łatwy w uprawie i mało pracochłonny - dużo jedzenia i wolnego czasu na prokreację ;) Problem pojawił się w latach 1845-47, kiedy przyszła zaraza ziemniaczana. Połowa Irlandczyków zmarła z głodu albo wyemigrowała do USA.
Jakby na to nie patrzeć, może jestem okrutna, ale naturalne ograniczenia (zasoby, choroby, klęski żywiołowe) paradoksalnie są jedyną szansą dla ludzkości. Bez nich bylibyśmy takimi właśnie reniferami...
A.

piątek, 4 lutego 2011

pieniądze za słup energetyczny, jak?

Co zrobić, żeby słup nie stał za darmo?

artykuł kopiuję poniżej, w razie gdyby zawieruszył się w sieci, zniknął na wieki ;-)

Co zrobić, żeby słup nie stał za darmo
Izabela Lewandowska 04-02-2011, ostatnia aktualizacja 04-02-2011 03:50

Wniosek właściciela nieruchomości o ustanowienie służebności przesyłu przerywa bieg zasiedzenia tej służebności. Tak uznał SN w uchwale z 21 stycznia 2011 r. (sygnatura akt III CZP 124/10)

naczenie tej uchwały trudno przecenić. Zasiedzenie służebności to dla firm przesyłowych najlepszy sposób rozwiązania problemu z właścicielami nieruchomości żądającymi usunięcia urządzeń albo rekompensaty za uciążliwości związane z ich obecnością.

Wątpliwość prawna wyjaśniona w tej uchwale powstała na tle sprawy o stwierdzenie zasiedzenia służebności gruntowej wszczętej przez przedsiębiorstwo przesyłowe Polskie Sieci Elektroenergetyczne Operator SA (PSE). Chodziło o możliwość korzystania – bez ponoszenie kosztów – z nieruchomości będącej własnością MMF Services spółki z o.o.

Na jednej z działek geodezyjnych składających się na tę nieruchomość stoi słup z dwiema liniami energetycznym, na drugiej biegną przewody sieci elektroenergetycznej i prowadzi przez nią droga do pierwszej z działek. Droga ta służy także jako dojazd przy konserwacji elementów sieci.

Służebność, której dotyczył wniosek PSE o stwierdzenie zasiedzenia, miała zapewnić każdoczesnemu właścicielowi linii energetycznej prawo dostępu, przechodu i przejazdu przez nieruchomość w celu konserwacji i napraw elementów tej linii. Właściciela nieruchomości miała obciążyć obowiązkiem znoszenia ograniczeń wynikających z istnienia pasa technologicznego tej linii. Odpowiadała więc treścią służebności przesyłu wprowadzonej do kodeksu cywilnego 3 sierpnia 2008 r. w art. 3051 – 3054 k.c.

Poprzednik prawny PSE zaczął korzystać z linii energetycznej 15 września 1979 r. PSE domagało się zaliczenia do okresu zasiedzenia czasu służebności poprzednika i stwierdzenia, że nabyło ją jako posiadacz w złej wierze 16 września 2009 r.

MMF Services przekonywał, że do tego nie doszło, ponieważ przerwał bieg zasiedzenia opartym na art. 3051 k.c. wnioskiem o ustanowienie służebności przesyłu na rzecz PSE. Żądał za to wynagrodzenia w kwocie 27,6 tys. zł.

Wniosek MMF Services wpłynął do sądu 30 stycznia 2009 r. Wcześniej, od marca 2008 r., bezskutecznie wzywał on PSE do usunięcia słupa ze swej nieruchomości albo zawarcia ugody w kwestii ustanowienie służebności przesyłu (za wynagrodzeniem) i zapłaty za bezumowne korzystanie z tej nieruchomości. Sąd zawiesił postępowanie wszczęte wnioskiem do czasu zakończenia sprawy o zasiedzenie.

Sąd I instancji uwzględnił stanowisko PSE. Argumentował, odwołując się do orzecznictwa sądowego, że przerwę w zasiedzeniu powoduje tylko takie działanie właściciela, które zmierza do przerwania posiadania i odzyskania władztwa nad rzeczą. Taką akcją nie jest wniosek właściciela o ustanowienie służebności przesyłu.

Nie był tego pewien sąd II instancji, do którego trafiła apelacja MMF Services. Skierował pytanie prawne do SN. W jego uzasadnieniu zwrócił m.in. uwagę, że orzeczenia, na które powoływał się sąd I instancji, dotyczą bezpośrednio zasiedzenia nieruchomości. Tymczasem zgodnie z art. 292 k.c. do nabycia służebności gruntowej przez zasiedzenie przepisy o zasiedzeniu nieruchomości stosuje się jedynie odpowiednio. Przesłanką nabycia na tej drodze służebności jest według art. 292 k.c. posiadanie polegające na korzystaniu z trwałego i widocznego urządzenia. Chodzi więc nie o pełne władztwo nad rzeczą, ale tylko w zakresie, w jakim uprawnia do tego służebność gruntowa. Jest to więc posiadanie zależne.

Wedle wywodów sądu II instancji przeciwko uznaniu, że wniosek o ustanowienie służebności przesyłu przerywa bieg jej zasiedzenia, przemawia to, że nie zmierza on w żaden sposób do wyzucia posiadacza z dalszego jej posiadania, lecz tylko do jego usankcjonowania.

Sąd Najwyższy nie podzielił tych obiekcji. W swej uchwale stwierdził jednoznacznie, że wniosek właściciela nieruchomości o ustanowienie służebności przesyłu za odpowiednim wynagrodzeniem (art. 3051 § 2 k.c.) przerywa bieg terminu jej zasiedzenia.

sygnatura akt III CZP 124/10


To co powinni zrobić właściciele nieruchomości na których postawiony jest słup, albo nad których opsiadłościami przebiega linia energetyczna, to składanie wniosków o ustanowienie odpłatnej służebności przesyłu. Korzystaja z nieruchomości, niech płacą! Zwłaszcza, że dochodzą dodatkowe obciążenia - w każdej chwili mogą na działkę wejść. W określonej odległości od osi linii nie wolno nic zrobić właścicielowi na jego działce. Oni podnoszą opłaty za prąd, więc żądajcie kasy od nich! :-)

czwartek, 3 lutego 2011

podatek katastralny - katastrofa podatnika?

artykułów w temacie dużo, umieszczam tylko ten:

podatek katastralny

Komentarzy ci pod nim dostatek... I słusznie, widać sprawa jest gorąca. Widać ludzie liczą swoje pieniążki. I z tego co czuć, nie chcą ich oddawać Skarbca Państwowego.

Kilka pytań się nasuwa: podatek katastralny - od wartości nieruchomości.

- skoro od wartości, to kto tę wartość oszacuje?

- rzeczoznawca?, z pewnością tak. Rzeczoznawcy będą więc mieć dużo, bardzo dużo pracy. Nie będą tego robić za darmo. Zdobycie uprawnień rzeczoznawcy, to nie lada wyczyn, minimum 2,5 roku nauki (podyplomowe + obowiązkowa ustawowa 1,5 roczna praktyka). Koszt: 3000zł podyplomowka + 6000 praktyka. Potem egzamin państwowy ok. 1400 zł podejście. Zdawalność ok 20-30%. Nie liczymy kosztów dodatkowych. Całość zamyka się w sumie ok. 15000 zł. Rzeczoznawca musi to odzyskać. Stąd jego fachowość kosztuje. Wyliczanie wartości nieruchomości na cel podatku katastralnego pozwoli rzeczonawcom zarobić niezłą kasiorkę.

- Którymi metodami będą wyceniać nieruchomości?

- Jak, na ile wycenią nieruchomości? Kamienica z parterem na wynajem w centrum miasta będzie identyczna w cenie/m2 jak ta z przedmieścia?

- Podatki będą dużo wyższe niż obecnie, nie ulega wątpliwości. Osoba mająca 2ha ziemi "rolnej" w granicach administracyjnych miasta będzie płacić dużo większy podatek niż obecnie. Co zrobi, jeśli nie będzie w stanie go opłacać? Ano... sprzeda nieruchomość. Będzie to trwać pewien czas, bo taka nieruchomość jest dużo warta! Mało jest na nią chętnych. Inaczej - chętnych dużo - ale mogących ją nabyć - mało ;-). Aby sprzedać szybciej, wystawi ją po obniżonej cenie, która może się mieć nijak do wyceny biegłego(!) od której jest liczony podatek(!)

Jeżeli nie sprzeda, bo nikt ni będzie chciał kupić, i podatków płacić nie będzie, to bardzo szybko przekona się, kto jest właścicielem nieruchomości. KingEstate - posiadłość króla. Wierzyciel - miasto, gmina - komornik szybko zajmie nieruchomość.

A jeśli ktoś kupi tą nieruchomość? Co wtedy? Po pierwsze, to taką nieruchomość, która jest droga w podatkowym utrzymaniu, i droga sama w sobie - kupi tylko osoba posiadająca odpowiednie zaplecze finansowe. Po drugie - kupi w określonym celu. Celem będzie albo odsprzedaż, albo - co IMO jest bardziej prawdopodobne - w celu zwiększenia wartości poprzez np. wynajęcie reszty powierzchni, lub zabawy w developerkę.

Kolejna bardzo ważna kwestia - w opinii większości ludzi wartość nieruchomości zawsze idzie w górę. Świetnie!!! Nasza nieruchomość więcej warta!!! ...ale mamy też wtedy większy podatek ;-) Pytaniem zasadniczym jest, jak często gmina będzie dokonywać uaktualnienia wartości podatku katastralnego, tfu!, podatku nieruchomości ;-) IMO - jeśli to będzie tak często, jak w przypadku podatku od użytkowania wieczystego, to jeszcze naród przeżyje ;-)

A co będzie, jeśli nieruchomość zacznie tracić z czasem na wartości?, bo zacznie popadać w ruinę?, bo kryzys się zaostrzy i ceny spadną? Znowu wycena? Znowu biegły zarobi? Znowu skargi do kolegium? Jakie da to szanse na zmniejszenie opodatkowania?

Na szczęście zanim ustawa wejdzie w życie ceny nieruchomości zdążą spaść ;-)

wtorek, 1 lutego 2011

ładna kamienica cieszy oko

Pierwsze wrażenie za każdym razem gdy jestem w Łodzi: miasto umierające. Na uliach pustki, widziałem nawet wałęsające się psy po deptaku. O bezdomnych nie trzeba wspominać. Miasto wypełniają osoby starsze, o charakterystycznej szarym "odcieniu" skóry. Przygnebiający widok. Od ostatniej wizyty, a było to chyba 2 lata temu widać jak bardzo pogorszył się stan kostki deptaka - wszędzie pełno dziur.


Główna ulica miasta - Piotrkowska. Środek tygodnia, szaro i ponuro - jak to u schyłku zimy w każdym mieście. Dobrze prezentująca się kamienica z pięknymi zdobieniami robi wrażenie. To co bym poprawił, to jedynie ustandaryzował okna ;-)

Zdjęcie robione ok. południa, dlaczego Antyki nieczynne?




Piotrkowska cd.

Śliczna :-), jak tu nie chcieć być kamienicznikiem?










Fantastyczne wkomponowanie ING w tonację kolorystyczna elewacji budynku!


*sąsiad po prawej ma problem z przeciekającym dachem ;-)






Dwóch najemców, a jeden zajmuje 4/5 parteru. Może i zyskownie, ale gdzie urok?
McDonald troche przesadził z tymi kolorami ;-)
Chyba, że to nowa kampania reklamowa.
Elewacja do odnowienia, dach do naprawy.





Bardzo częsty widok.

Jeśli ściany nośne budynku są w dobrym stanie technicznym, a stan prawny nieruchomości jest stosunkowo "dobrze uregulowany" to można zmienić przeznaczenie nieruchomości na inne, tak, aby zaczęła prosperować i zarabiać na siebie, i właściciela.