środa, 22 czerwca 2011

e-numizmatyka goli baranów II


hehm...
Firma przestaje się nam podobać. Nie lubimy takich metod łapania klientów. Marketing marketingiem... gdy wszystko wygląda zbyt pięknie zalezamy maksymalna ostrożność zanim klikniemy KUP TERAZ.
W załaczeniu grafik - print screen.
W zasadzie wygląda bosko! Kupujemy 20 monet, każda o wadze 159,2 g =ok. 5,12 uncji.
Czyli za 2180,00 PLN kupujemy 20*5,12=102,38 uncje. Daje to 2180,00 PLN / 102,8 oz = 21,29 PLN za uncje!!!!!
CHRYSTE jak tanio, biore cały nakład !!!!!!!!!

Ale chwila, moment...
159,2 g ma sie zmieścić w monecie o średnicy 27mm? No ok, może jest wyjątkowo cienka ;-)

Dla pewności dzwonimy więc pod 22 5232525. Odbiera miła pani. Zadajemy kilka pytań, po czym okazuje się, że opis dotyczy całego kompletu. Wszystkie 20 monet waży 159,2 g.

Oznacza to, że płacimy 2180,00 za 5,12 uncji srebra = 2180/5,12=425,78 zł za uncję.....

przy obecnej cenie spot = 100,14/oz cena 425,78/oz nie wydaję się zbyt atrakcyjną......

Pozdrawiamy, dziękujemy.

czwartek, 9 czerwca 2011

przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności

Naszym zdaniem warto przekształcić. Własność jest zprawem silniejszym niż posiadanie prawa użytkowania wieczystego. Łatwiejsze w obrocie. Mniej problemów. Czystszy stan prawny. Lepsza cena. I Twoje, a nie Skarbu Państwa.

Jak wykupić korzystnie grunt na własność
Renata Krupa-Dąbrowska 04-06-2011, ostatnia aktualizacja 04-06-2011 03:48

9 sierpnia stracą ważność atrakcyjne zasady przekształcania użytkowania wieczystego we własność. Podpowiadamy, jak z nich skorzystać

Wykupić, nie wykupić? – zastanawia się wielu użytkowników wieczystych. Być może wielu z nich zdopinguje do podjęcia decyzji fakt, że 9 sierpnia wchodzi w życie wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 26 stycznia 2010 r. (sygn. K9/08).

Od tego dnia przestaną obowiązywać art. 4 ust. 8 i 9 ustawy z 29 lipca 2005 r. o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości (DzU nr 175, poz. 1459 ze zm.). Te przepisy tracą moc tylko w takim zakresie, w jakim narzucają gminom udzielanie bonifikat podczas przekształcania. Po tej dacie samorząd nie będzie już ich stosować.

O co chodzi

Upusty wprowadziła nowelizacja z 7 września 2007 r. ustawy o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości. Weszła ona w życie 1 stycznia 2008 r. Przewiduje obowiązkowe bonifikaty podczas przekształcania w wysokości 50 i 90 proc. opłat. Opłatę zaś stanowi różnica między wartością gruntu z prawem własności i z użytkowaniem wieczystym.

Na pierwszą bonifikatę mogą liczyć osoby fizyczne, które prawo wieczystego użytkowania uzyskały przed 5 grudnia 1990 r., oraz ich następcy prawni. Taki sam upust dostaną użytkownicy nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków.

Z drugiej bonifikaty mogą skorzystać użytkownicy wieczyści nieruchomości przeznaczonych na cele mieszkaniowe, których dochód miesięczny na jednego członka rodziny nie przekracza przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej za ostatnie półrocze poprzedzające rok złożenia wniosku. Ogłasza je prezes GUS. Za ostatnie półrocze 2010 r. było to 2917 zł.

Dwa systemy

W tej chwili w wielu miastach grunt można przekształcić na dwa sposoby. Po pierwsze, na podstawie ustawy z 29 lipca 2005 r. o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości. Po drugie, w części miast (głównie tych dużych) na podstawie przyjętych tam uchwał, które także przewidują możliwość wykupu i często na tak samo korzystnych zasadach jak te przewidziane w ustawie. Bonifikaty wynoszą nierzadko od 90 do 95 proc. opłaty. Tak jest np. w Poznaniu. Od użytkownika wieczystego zależy, które wybierze.

Nie wszyscy jednak mają wybór. W mniejszych miastach i miejscowościach rady miast (rady gmin) nie zdecydowały się na wprowadzenie korzystnego wykupu użytkowania wieczystego we własność.

Oznacza to, że tam można korzystać tylko z regulacji ustawowych. I to przede wszystkim ich mieszkańców dotkną skutki wyroku. Trybunał zakwestionował bowiem konstytucyjność tych przepisów ustawy, które wprowadzały wysokie bonifikaty podczas przekształcania. Żaden wyrok TK natomiast nie dotyczy drugiego rodzaju wykupu, czyli tego wynikającego z uchwał.

Niektóre gminy zasłaniają się wyrokiem i nie chcą przyjmować wniosków, ale jest to złamanie prawa (patrz wypowiedź). Czy tego chcą, czy nie, przepis jeszcze obowiązuje.


Opinia: Mirosław Gdesz, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie

Gminy nie mają prawa odmówić przyjęcia wniosku o przekształcenie prawa użytkowania wieczystego we własność na podstawie ustawy z 2005 r. Muszą przyjąć każdy wniosek, który zostanie złożony do daty wejścia w życie wyroku TK, czyli do 9 sierpnia 2011 r. Gdyby jednak mimo wszystko odmawiały, to można go przesłać listem poleconym. Taki wniosek, jeśli stan prawny nieruchomości jest uporządkowany, gmina powinna rozpatrzyć w ciągu miesiąca. Jeżeli tego nie robi, to na podstawie art. 37 kodeksu postępowania administracyjnego użytkownik wieczysty ma prawo poskarżyć się na przewlekłość postępowania do samorządowego kolegium odwoławczego, a następnie do sądu administracyjnego. Gdy zażalenie jest zasadne, SKO wyznacza dodatkowy termin załatwienia sprawy. W razie potrzeby może przymusić gminę do wydania decyzji. Od 1 lipca (wtedy zmienią się przepisy) sąd administracyjny będzie mógł ukarać opieszały urząd karą grzywny w maksymalnej wysokości dziesięciokrotności przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej z roku poprzedniego ogłoszonego przez prezesa GUS.


Polskie prawo

Wywłaszczanie ziemi to jak legalna grabież.... To zabranie prawa własności. Masz swoją ziemię, potem pyk! ustawa, zabierają ziemię, bo niby na cel publiczny jest potrzebna. Ok, trudno. Wyjścia i tak nie masz. POtem dla Państwa Twoja ziemia nie jest już potrzebna, więc stoi i nic sie z nią nie dzieje. Nieużytek. Nie generuje dochodu, pożytków. Chcesz ją więc z powrotem, żeby zacząć nią gospodarować. I nie chcą jej oddać.

Odebrane działki do zwrotu

Renata Krupa-Dąbrowska 20-05-2011, ostatnia aktualizacja 20-05-2011 03:35

Sejm musi zmienić przepisy, które uniemożliwiały byłym właścicielom odzyskiwanie wywłaszczonych nieruchomości

Trybunał Konstytucyjny rozpatrzył w czwartek 19 maja skargę konstytucyjną dotyczącą zwrotu wywłaszczonej nieruchomości (sygnatura akt SK 9/08).

W czasie II wojny światowej zabrali ją mieszkańcowi Ostrowa Wielkopolskiego Niemcy. Pobudowali na niej barak administracyjny. Po wojnie przejęła go Liga Obrony Kraju.

Formalnie właściciel działki został z niej wywłaszczony na podstawie umowy notarialnej dopiero w latach 60. Przywołano w niej art. 47 ust. 1 ustawy z 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości. Z czasem barak popadł w ruinę, a działka stała pusta. Dawny właściciel, a po jego śmierci syn, zażądał zwrotu nieruchomości.

Wojewoda kaliski odmówił, uzasadniając, że nie ma do tego podstawy prawnej. Art. 216 ust. 1 ustawy o gospodarce nieruchomościami (dalej: ugn) pozwala bowiem zwracać działki (na których nie jest już realizowany cel publiczny) zabrane na podstawie przepisów od dawna nieobowiązujących. Muszą być one jednak enumeratywnie wymienione we wspomnianym art. 216 ust 1. Jak wskazał wojewoda, na liście zawartej w tym przepisie nie ma art. 47 ust. 1 ustawy z 1958 r.

Ponad 20 lat dawni właściciele działki toczyli bój o jej zwrot, bez efektu. Skarga do TK miała być ostatnią deską ratunku.

Wczoraj TK orzekł, że art. 216 ust. 1 ugn w zakresie, w jakim pomija art. 47 ust. 1 ustawy z 1958 r., jest niezgodny z konstytucją. Konkretnie narusza art. 64 ust. 1 konstytucji oraz z art. 64 ust. 2 w związku z art. 32 ust. 1. Zdaniem TK przepis daje nierówną ochronę właścicielom. Zależy ona od tego, czy w umowie notarialnej, na podstawie której zabierano nieruchomości, wymieniono art. 6 czy też art. 47 ust. 1. Pierwszy przepis art. 216 wymienia, tego drugiego już nie. Efekt jest taki, że jedni właściciele mogą się domagać zwrotu nieruchomości, a drudzy nie.

Jak podkreślił TK, mimo to nie powinna dziwić dotychczasowa linia orzecznictwa sądów administracyjnych, które odmawiały uchylenia decyzji odmawiających zwrotu nieruchomości. Sądy administracyjne badają bowiem legalność decyzji i nie mają prawa zastępować ustawodawcy, a to właśnie on jest winien zaniechania.

TK widzi dwa wyjścia z tej trudnej dla byłych właścicieli sytuacji. Albo po publikacji wyroku TK w Dzienniku Ustaw sądy administracyjne zaczną inaczej orzekać, albo też ustawodawca znowelizuje art. 216 ust. 1 ugn w ten sposób, że pojawi się w nim art. 47 ust. 1 ustawy z 1958 r.

sygnatura akt SK 9/08

mieszkanie po rozwodzie

Mieszkanie wykupione po rozwodzie

Marek Domagalski 03-06-2011, ostatnia aktualizacja 03-06-2011 03:57

Przekształcenie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu we własnościowe ustanawia zupełnie nowe prawo

Choć w sensie ekonomicznym jest między nimi związek, prawnie rzecz biorąc, nie jest to kontynuacja. To sedno wyroku Sądu Najwyższego (sygnatura akt: II CSK 410/10).

Przekształceń lokatorskiego prawa do mieszkania we własnościowe już w zasadzie nie ma, ale przed laty była to masówka. Czynność taka może mieć znaczenie także obecnie, gdy dochodzi np. do dziedziczenia mieszkania spółdzielczego.

Z takim problemem spotkała się Krystyna W., mieszkanka Szczecina, która jako jedyny spadkobierca swej matki odziedziczyła także jej spółdzielcze własnościowe mieszkanie. Mieszkanie to, jako lokatorskie, zostało w roku 1968 przydzielone, jak się wtedy mówiło, tylko matce, choć była w związku małżeńskim. W 1979 r. rozwiodła się i tuż po rozwodzie wystąpiła o przekształcenia lokatorskiego prawa we własnościowe, co też nastąpiło (oczywiście uzupełniła wkład budowlany). Trzy lata temu matka zmarła, a spadek przypadł córce. Były mąż też zmarł i też zostawił spadkobierców.

Gdy Krystyna W. wystąpiła do spółdzielni mieszkaniowej o potwierdzenie jej wyłącznych praw do mieszkania, spółdzielnia oświadczyła, że prawo to należy także do spadkobierców byłego męża matki, i zażądała, by spadkobiercy wyznaczyli spośród siebie pełnomocnika do dokonywania czynności związanych z wykonywaniem tego prawa. Krystyna W. wystąpiła więc do sądu o ustalenie, że wyłącznie jej przysługuje prawo do tego mieszkania. Sąd rejonowy, a następnie okręgowy oddaliły jej pozew, uznając, że prawo do mieszkania (lokatorskie) wchodziło w skład majątku wspólnego, a ponieważ nie dokonano po rozwodzie jego podziału, także prawo własnościowe, jako jego kontynuacja, należało do obojga, a teraz należy do ich spadkobierców.

Pełnomocnik kobiety mec. Michał Karłowski przekonywał Sąd Najwyższy, że po rozwodzie wygasło prawo męża do mieszkania, bo zgodnie z obowiązującą wtedy ustawą o spółdzielniach i ich związkach (art. 138) prawo spółdzielcze mogło wyjątkowo należeć do dwóch osób, pod warunkiem że byli to małżonkowie. To, że nie doszło do rozliczeń byłych małżonków, spłaty wkładu, to kwestia uboczna.

Z tym argumentem SN się zgodził. Wskazał, że spółdzielnia nie powinna była się zgodzić na wykup przez byłą żonę mieszkania bez rozliczenia z mężem. Powinno zaś to nastąpić wedle zasad, które SN określił w uchwale z 11 lipca 1983 r. (sygn. III CZP 28/83), że wartość wkładu mieszkaniowego może być, do celu ustalenia spłaty, odpowiednio podwyższona. Jednakże niedopełnienie tych obowiązków nie ma znaczenia dla ustalenia właściciela mieszkania.

– Spółdzielcze własnościowe prawo będące następstwem wykupienia prawa lokatorskiego nie jest jego prawną kontynuacją – powiedział sędzia Krzysztof Pietrzykowski. – Czynność ta polega na wygaszeniu dotychczasowego (lokatorskiego) prawa i wykreowaniu nowego – własnościowego. Zatem wykupione po rozwodzie mieszkanie nie mogło wejść do wspólnego majątku byłych małżonków, a stanowiło odrębny majątek kobiety. W konsekwencji na skutek dziedziczenia prawo do niego przysługuje wyłącznie powódce.

Tak orzekł SN, uchylając wyroki obu niższych instancji. Wyrok SN jest ostateczny.

sygnatura akt: II CSK 410/10