poniedziałek, 10 października 2011

spadki cen nieruchomości

Po dłuższej przerwie niepatrzenia na trendy w nieruchomościach, co jest stosunkowo zdrowe dla psychiki, czas przejrzeć informacje z kilku ostatnich miesięcy ;-)
Naszym źródłem jest głównie rzeczpospolita.pl, która w naszej opinii jest stosunkowo wiarygodna.

13.07.2011 Spadki są. Stawki wywoławcze używanych mieszkań idą w dół. Sprzedający, którzy spieszą się z transakcją przed zmianami w „Rodzinie na swoim”, dają rabaty.

18.07.2011 Podaż jest ogromna, kupujących ciągle mniej, niż oczekiwaliby deweloperzy. Czy nie ma ryzyka, że część inwestycji po prostu nie będzie ukończona? To oznacza tylko spadki.

01.08.2011 Duża podaż mieszkań powoduje, że na rynku wtórnym ceny nie wzrosną, a mogą spaść.

08.08.2011 Rynek wtórny - ceny w dół.

16.08.2011 Od pośredników: zaczynają spadać ceny wywoławcze.

26.08.2011 Choć ceny ofertowe lokali sukcesywnie spadają, dla klientów wciąż są zbyt wysokie. Sprzedawcy tymczasem wykluczają radykalne obniżki.

01.09.2011 Tańsze mieszkania, ale mniej kupujących. Do 150 zł mniej niż w I kwartale płaciliśmy w drugim za metr mieszkania.

02.09.2011 Nie ma ofert w „Rodzinie...”. W zasadzie, aby mieszkania nadal były "W Rodzinie..." ich ceny musiałyby spaść o 30-50% minimum.

05.09.2011 Transakcje w dużych miastach - więcej metrów za taką samą cenę. 2008-2011 = 13-18% taniej.

27.09.2011 Spadek cen mieszkań na rynku wtórnym szybko się nie skończy.

10.10.2011 Lokale z drugiej ręki w kraju: ceny ofertowe mieszkań znacznie spadły. W ciągu 4 lat tj. 2007-2011 ceny mieszkań w największych miastach Polski spadły następująco:

Gdańsk 8,2 %
Poznań 10,2 %
Łódź 10,6 %
Wrocław 10,7 %
Kraków 15,2 %
Warszawa 15,7 %

Przoduje stolica, w której zalega najwięcej niesprzedanych mieszkań. Największa podaż w kraju oznacza największe spadki.

Dorzućmy do tego wszystkiego jeszcze inflację. Jeśli mamy do czynienia z inflacją 5%, to żeby nieruchomości zyskiwały, musiałyby drożeć o conajmniej 5,1%, a nie drożeją, tylko tanieją. Jeśli nieruchomości staniały o 2%, i weźmiesz pod uwagę inflację 4%, to już kupiłeś taniej o 6%. Dolicz do tego % ze znegocjowanej ceny. Wszystko pod warunkiem, że pierwotnie trafiłeś w nieruchomość o wartości +/- rynkowej, a nie przesadzonej o 30%: O ile za dużo chcesz za mieszkanie???

Z szybkiej przejażdżki po newsach internetowych na temat sytuacji na rynku nieruchomości w Polsce wynika, że czeka nas czas obniżek cen ofertowych a tym samym transakcyjnych.

A gdyby doszło do wojny? To co zrobi wtedy wartość niedawno napompowanych nieruchomości, a wartość spadająca obecnie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz