Ukazał się tydzien temu w rzepie artykuł. Na końcu artykułu podane zostało krótkie zestawienie:
Ile mieszkań w budowie mają deweloperzy:
- Dom Development 3398
- Gant Development 2000
- Robyg 1340
- Budimex 1000
- Marvipol 994
- J.W. Construction 631
- Atlas Estates 160
Do głowy przyszło mi od razu pytanie, którzy z nich najbardziej utopiże na co go stać. A raczej na co go nie stać. A prędzej czy później to się właśnie stanie. Zwłaszcza, ze podaz mieszkań (i nieruchomości ogólnie) stale rośnie. A popytu jakoś większego nie widać (pomimo ozywienia). Ceny ofertowe rosną, o czym Rzepka tez pisała, a transakcyjne nieco wzrosły. Biorąc pod uwagę inflację, to ceny stoją na tym samym poziomie, o ile de facto nie spadają.
Osobiście uważam, że dojdzie do załamania się u conajmniej jednego duzego developera. Too Big To Fail. Mając dużo większe zobowiazania niż mały developer, (na mniejszym lokalnym rynku, na którym jest mniejszy wybór mieszkań niż jużobecnie w np. Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, 3mieście) będzie lecieć w dół ze sprzedaza, obrotami, i jednoczesnie do góry z kosztami. Wtedy prawdopodobnie ludzie od razu poczują, że coś jest nie halo. Sprzedający obniżą ceny ofertowe, i zaczniemy schodzić z piramidy.
Upadek albo conajmniej duże problemy u tylko jednego developera spowodują emocjonalny efekt w umysłach sprzedajacych nieruchomości.
Mozliwe, ze za kilka-kilkanaście miesięcy powrócimy do tego zestawienia, aby zobaczyć który developer jest w gorszej sytuacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz